Śpiewak uderza w Czuchnowskiego: Nie jest Pan dziennikarzem, ale politykiem
Sprzeczka zaczęła się od wpisu Jana Śpiewaka, który pochwalił się, że podczas dzisiejszej pisemnej matury z języka polskiego uczniowie mogli wybrać wiersz jego babci do interpretacji (do wyboru była jeszcze rozprawka dotycząca "Wesela" Wyspiańskiego).
"Na maturze z polskiego wiersz mojej babci Anny Kamieńskiej, która do śmierci mieszkała w kamienicy na Joteyki 13. Tej samej, którą nielegalnie zreprywatyzowała córka ministra Ćwiąkalskiego. Życie bywa zaskakujące" – napisał Śpiewak.
Ten wpis poirytował Wojciecha Czuchnowskiego. "To jest właśnie efekt ułaskawienia przez Dudę: Śpiewak uważa, że może teraz bezkarnie kłamać i znieważać..." – stwierdził dziennikarz "Wyborczej".
"Mówi to autor paszkwilu na moj temat, który nawet nie zadzwonił do mnie z prośbą o komentarz. Nie jest Pan dziennikarzem ale politykiem. I to dość marnym" – ripostował Śpiewak.
Ułaskawienie Śpiewaka
Czuchnowski w swoim wpisie nawiązał do wydarzeń z zeszłego tygodnia, gdy prezydent Andrzej Duda ułaskawiłJana Śpiewaka. "Moje ułaskawienie nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej ani dzikiej reprywatyzacji. Obywatele nie zastąpią polityków, aktywiści nie zastąpią sędziów. Czekamy na realne działania polityków" – napisał na Facebooku Śpiewak.
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku warszawski Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok wydany w niższej instancji i uznał Śpiewaka za winnego zniesławienia mecenas Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego.
"Jestem jedyną osobą skazaną już dwukrotnie prawomocnym wyrokiem w związku z afera reprywatyzacyjna. Mimo tego, że udowodniliśmy, że mecenas Cwiakalska wielokrotnie niedopełniła swoich obowiązków a swoimi działaniami doprowadziła do tragedii i dramatu lokatorów" – pisał wówczas na Twitterze Śpiewak.
W grudniu doszło do spotkania Śpiewaka z prezydentem. Po nim aktywista zwrócił się do Andrzeja Dudy z wnioskiem o ułaskawienie.